Pyszne, nie za slodkie, mieciutkie drozdzowe zawijaski
Mleko podgrzac. W cieplym rozgniesc drozdze z cukrem, odstawic rozczyn do wyrosniecia.
Do duzej miski wsypac 800g maki, sol, wlac olej i wbic dwa zoltka, dodac rozczyn i zagniesc ciasto. Powoli dodawac pozostala make, tak, by ciasto nie bylo zbyt twarde. Odstawic je na 40 minut do wyrosniecia, w cieple miejsce, przykryte sciereczka.
Ciasto podzielic na pol- jedna polowe rozwalkowac i wycinac z ciasta kwadraty 10x10 cm. Jeden bok kwadratu naciac w 4-5 miejscach, tak by powstal "grzebien"- ciasto rozcinac do polowy dlugosci. Na nienacieta czesc polozyc lyzeczke dzemu, zwinac, tak, aby uzyskac ksztalt ze zdjecia( koniec zabkow musi byc na spodzie- dotykac blachy- inaczej zawijaski sie rozwina). Ciastka ukladac na blasze wylozonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej tluszczem (maslo, olej), posmarowac je rozmaconym jajkiem- piec do zezlocenia- u mnie ok 25 min w temperaturze 180 stopni.
Po upieczeniu przykryc je sciereczka, zostawic do wystygniecia. Zimne posypac cukrem pudrem.
Skladniki (na 36 sporych zawijaskow):
- 1 kg maki
- 50g drozdzy
- 500 ml mleka
- 200 ml oleju
-2 zoltka
- 3 lyzki cukru
- szczypta soli
- dzem do nadziewania- u mnie wisniowy
- cukier puder do posypania
- 1 jajko do posmarowania zawijaskow
Mleko podgrzac. W cieplym rozgniesc drozdze z cukrem, odstawic rozczyn do wyrosniecia.
Do duzej miski wsypac 800g maki, sol, wlac olej i wbic dwa zoltka, dodac rozczyn i zagniesc ciasto. Powoli dodawac pozostala make, tak, by ciasto nie bylo zbyt twarde. Odstawic je na 40 minut do wyrosniecia, w cieple miejsce, przykryte sciereczka.
Ciasto podzielic na pol- jedna polowe rozwalkowac i wycinac z ciasta kwadraty 10x10 cm. Jeden bok kwadratu naciac w 4-5 miejscach, tak by powstal "grzebien"- ciasto rozcinac do polowy dlugosci. Na nienacieta czesc polozyc lyzeczke dzemu, zwinac, tak, aby uzyskac ksztalt ze zdjecia( koniec zabkow musi byc na spodzie- dotykac blachy- inaczej zawijaski sie rozwina). Ciastka ukladac na blasze wylozonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej tluszczem (maslo, olej), posmarowac je rozmaconym jajkiem- piec do zezlocenia- u mnie ok 25 min w temperaturze 180 stopni.
Po upieczeniu przykryc je sciereczka, zostawic do wystygniecia. Zimne posypac cukrem pudrem.
Ty kurde, dobry patent, a ja zawsze mam problem z kształten drożdżówek :P Zrobie tak nastepnym razem ;-)
OdpowiedzUsuń